Włóczykij zawsze gdzieś się włóczy. Każda droga gdzieś prowadzi, moje prowadzą najczęściej w Góry. Inni zdobywają Himalaje, inni Alpy, a inni granie Tatr. Ja uwielbiłem Beskidy i Pieniny. Jednak tegorocznego lata przyszło zmierzyć mi się z czymś wyższym. Nie chciałem skończyć tygodniowego pobytu w Tatrach na piciu herbatki w Murowańcu. Rzuciłem sam sobie rękawicę. Diagnoza? Świnica.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxk9oz-K9bJvhOXegs3Xrpcu6ia8jCzyUsa3NOc__ERHuJtzmhIRBvmu6Nn65UkGeJX90Ko5RhetjbeUVtGhXvhWXVr7X13XBmFLuaZopeoq1nF6RZM3GAyd8nzLSAtcs7R7t0Jxall36-/s640/IMG_7143.JPG) |
W drodze na Kasprowy Wierch.
|
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi24r4thcroB1sU5kS0F4Baa0aqEC2Q3_X1mySN_ZBQKYcjhKwSxhBFOp876Bz_RUWMmaW2qz-Engai7XJzmAho_nQ9wsD9oK94bUzcTxU1D5yB4JuautxvjIoVWOyhAOtXO-3v8A4ytL2q/s640/IMG_7148.JPG) |
Giewont, Podhale... |
To był tydzień, podczas którego musiałem zrobić badania terenowe do pracy magisterskiej. Kilka dni spędzonych w Tatrach. Ostatniego dnia niebo się rozchmurzyło. W sierpniowy poranek wylęgło na szlak mnóstwo ludzi. Trampki, sandały, białe skarpetki. Kto z nas tego nie zna? Zielony szlak z Kuźnic na Kasprowy Wierch przeszedłem szybko i sprawnie. Za mną prezentowała szeroka panorama na całe Podhale. Zbliżało się popołudnie, kiedy zostało kilka godzin, które mogłem wykorzystać na zdobycie najbliższej "wyższej" góry w okolicach Kasprowego Wierchu. Zadecydowałem - Świnica, 2301 metrów.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4n60QlaipnKFsl9TCWHLr2g1ZPNv3O03wvjqnrXYPf-jvcwS3w0xOj97XSfMdvxAVZ0qt41pWckwDcQO2whetVtFMROX_f-MKWueQbZZVmS5hceGN_oSmOlD7gKFdANQUl_SRQ-xY-V0U/s640/IMG_7184.JPG) |
Przed głównym podejściem na Świnicę. |
Wcześniej nie miałem pojęcia o co chodzi w tych łańcuchach, stopniach skalnych itd. Znałem tylko te bezpieczniejsze fragmenty polskich gór. Tutaj miałem tą pewność, że spotkam się z własnymi lękami i obawami. Ale trzeba je przezwyciężać. Zmęczenie dawało się we znaki. Pomagało w tym 15 kilogramów okazów skalnych na potrzebnych w plecaku zebranych na potrzeby studiów. Niemniej po kilkunastu godzinach całodziennej wędrówki osiągnąłem co zamierzałem. Zdobyłem szczyt, na którym zaczyna się słynna Orla Perć - najtrudniejszy szlak w polskich Tatrach. Zrobiłem to. Satysfakcja, radość i brak oddechu w płucach. Poszedł sobie amator na wspinaczkę. Ale wygrał. I dostał za to piękną nagrodę w postaci widoków.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiUA1YawYGloeRsoPm6MDD6t4A1bw7SCBQQ7Rloa-GTbpc2mgok1OPJk509RbjYM2Y8bZRCVoZ6YeVd7dCZHksH9a_jNwF-jUcIbC14ceoRwqAUS6k8urnm3BBbNRoua7ew4brS0tv4jBbs/s640/IMG_7194.JPG) |
Nie taki diabeł straszny, jak go malują. |
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUtzzEGFdHrzDm1Up_k4YqMkHk5QcDosYeb7R2ydq2z6rpUvjMttQxxrCS0vlRoylpo6r1GI9JigPza0COddB7gQ8Y_qz5l9jrHxRVHmFkO4fzxj7JJ3L5BEaICsIwCgUQo11X1N7tnIZg/s640/IMG_7204.JPG) |
Widok na Dolinę Pięciu Stawów Polskich. |
A z tego pejzażu jawiły się inne szczyty, które na mnie czekają. Bo tak to bywa. Wychodzimy na szczyt po to, aby zobaczyć kolejne do osiągnięcia. Ja je zobaczyłem - i za to dziękuję Bogu.
:) piękne widoki! Inni uwielbiają rumuńskie Karpaty :D
OdpowiedzUsuń