Szczęśliwego białoruskiego Nowego Roku!

fot. Tatiana Piekarskaja
Zbieramy się zaraz przed północą w domu znajomych z ich rodziną. Pośpieszny toast białoruskim alkoholem na cześć starego roku i cierpliwe wyczekiwanie na wybicie północy. Policzyłem wszystkie półmiski na bogato zastawionym stole. Dokładnie siedemnaście talerzy z sałatkami, rybami, wędzonymi, pieczonymi, smażonymi mięsami, czy pomarańczami. Białoruska wódka, kartonowe wino (niegorsze niż te importowane z Mołdawii, które stanowią połowę naszych sklepowych półek) i prawdziwy "ruski szampan'. Wiedziałem, że to będzie najlepszy Sylwester w życiu.


Wschodnia tradycja obchodzenia Nowego Roku jest dużo bogatsza niż w Polsce. On jest dużo bardziej huczny, uroczysty i wyczekiwany, niż chociażby Boże Narodzenie (czy to katolickie, czy prawosławne, w zależności od daty). Goście zbierają się tuż przed północą, aby do białego rana się bawić. Dokładnie o północy przychodzi do domów wzywany przez dzieci Dziadek Mróz ze swoją pomocnicą Śnieżynką. Zostawia on pod choinką prezenty dla dzieci. Tak też było w domu, w którym świętowałem. 

Niezwykle miłe było to, że cała rodzina czekała ze mną do godziny drugiej w nocy, kiedy w Polsce zaczynał się Nowy Rok, aby uczcić to kolejny toastem. A toastów było sporo. Dyskusji rodzinnych jeszcze więcej. Gwarno, głośno, radośnie, przyjemnie. Wszystko zakończone wyjściem młodego pokolenia na lokalną dyskotekę, do czegoś w rodzaju Domu Kultury. Prostota organizacji zachwyciła mnie. Chłopak będący tamtego wieczoru DJ-em włączał muzykę z laptopa, na parkiecie tańczyli wszyscy. Nikt nie podpierał ścian. Czy trzydziestolatek, czy taki, co ledwo skończył piętnaście lat. Wyobraź sobie, Czytelniku, gdzie byłoby lepsze miejsce do tańczenia w rytm piosenki "Biełyje Rozy", jak nie w środkowej Białorusi? (No może tylko w Rosji) 

To kolorowe szaleństwo jednak trwa dłużej, niż jedną noc. Wiele dni przed w radiach zaczynają dominować noworoczne przeboje, mieszkańcy przyozdabiają domy i mieszkania, a pierwsze dni Nowego Roku stoją pod hasłem "С Новым Годом (S Novym Godam)", które pełni funkcję pozdrowienia każdego kogo się spotka w ten okres. Nieważne, czy obcy, nieznany, czy najbliższa rodzina. Powtarzane jak mantra, sprawia, że serce człowieka rośnie. Wiele razy je usłyszałem, wiele powtórzyłem. Zapisało mi się w głowie do dzisiaj. Coś w tym jednak jest.

Komentarze

Prześlij komentarz