Z Ptaszkowej do Boguszy, czyli Góry Grybowskie na szybko
Kolejny raz się okazało, że czasami najkrótsze intensywne wycieczki na pół dnia, mogą być najbogatszymi w ciekawe widoki i fundujące klimat spokoju, zadumy i relaksu, jak zazwyczaj bywa w górach. Tym razem w styczniową sobotę na talerz poszła góra Jaworze, najwyższy szczyt Gór Grybowskich, 882 metry nad poziom morza.
Zacznijmy od początku. Góry Grybowskie to naprawdę najbardziej zachodnia część bardzo długiego Beskidu Niskiego. Rozpościerają się one w kształcie trójkąta od Kotliny Sądeckiej na zachodzie po dolinę Ropy na wschodzie. Od południa ogranicza je dolina Kamienicy Nawojowskiej. Jest to jedna z najmniej zagospodarowanych grup górskich w regionie. Tak naprawdę znajdują się na jej terenie 3 szlaki, nie ma schronisk górskich, zalesienie jest bardzo wysokie, do niektórych wsi również trudno dojechać lokalnym transportem (albo rzadko kursuje, albo go zwyczajnie nie ma). Najwyższym szczytem jest góra Jaworze wyżej wspomniana. Najłatwiej osiągalna jest z Ptaszkowej, z Grybowa lub od strony Boguszy i Binczarowej - dwóch, łemkowskich wsi. Właśnie! Południowa część Gór Grybowskich znajduje się na terenie Łemkowszczyzny, a takie wsi jak Kamianna, Berest, Polany, Bogusza, Binczarowa, czy Florynka były zamieszkane przez Łemków. Ta ostatnia nawet w latach 1918-1920 była stolicą proklamowanej tamże Ruskiej Ludowej Republiki Łemków.
Tak więc...
Start z Ptaszkowej |
Z Nowego Sącza najlepiej pojechać do Ptaszkowej pociągiem regionalnym, a stamtąd rozpocząć wędrówkę niebieskim szlakiem. Znak pokazuje na Jaworze dwie godziny, ale jeśli macie dobrą kondycję i długie nogi to może to zająć niewiele ponad godzinę. Ścieżka wiedzie spokojnie pod górę, bez ostrych podejść. Poznacie, że jesteście na szczycie po charakterystycznej, metalowej wieży widokowej. Zdjęcia w Internecie udowadniają, że widać stamtąd przy dobrej widoczności resztę Beskidu Niskiego, Lackową, Grybów w dolinie Białej i wiele więcej. Mnie się tak "poszczęściło", że zobaczyłem chmurę i ośnieżone korony drzew. Co także miało niesamowity, zimowy urok!
Żegnam Ptaszkową przed wejściem do lasu |
Robi się zimowo... |
Na szczycie Jaworza |
Potem niebieski szlak dalej prowadzi bardzo ostro w dół! Spadek terenu jest ogromny, więc polecam ostrożność. A przede wszystkim polecam się zastanowić, w którą stronę obierzecie wędrówkę. Czy chcecie szybko wyjść na Jaworze ostrym podejściem od strony Boguszy, czy spokojnie przespacerować się od Ptaszkowej nieco dłuższą trasą.
Nad samą Boguszą polecam się zatrzymać, ponieważ przed wejściem do wsi otworzy Wam się piękny widok na Łemkowszczyznę. Otwarte polany, zalesione grzbiety masywu Czerszli, wieże cerkwi dostrzegalne w oddali.
Witaj na Łemkowynie! |
Spacerując przez Boguszę, poszukiwałem dawnych łemkowskich chyży. I udało się. Chociaż dzisiaj we wsi panuje styl betonowo-hacjendowy (tzn. nowoczesne domy w stylu "pałaców cygańskich") to pomiędzy da się policzyć całkiem sporo drewnianych, wąskich chat z resztkami białych przemalowań między balami, w większości jedno-dwu izbowych. Dzisiaj one służą jako dodatkowy magazyn lub są niezagospodarowane, a kiedyś mieściły kilkupokoleniowe rodziny.
Najciekawszym miejscem we wsi jest, oczywiście, drewniana cerkiew grekokatolicka z 1856 roku typowa w wyglądzie dla cerkwi zachodniej Łemkowyny (trójdzielna, konstrukcji zrębowej), obecnie służąca jako kościół filialny dla parafii w pobliskiej Królowej Górnej (dawniej Ruskiej). Po sąsiedzku znajduje się także drewniana dzwonnica oraz "resztki" cmentarza, gdzie zachowały się szczątkowo stare krzyże i nagrobki. Nieco dalej sąsiaduje z drewnianą cerkwią także murowana, prawosławna postawiona w latach 1932-37 według projektu pewnego mieszkańca wsi.
Z Boguszy można wrócić do Nowego Sącza autobusem MPK, co ułatwia logistycznie całą wyprawę.
Wycieczka w zamyśle była tylko krótkim wypadem poza miasto. Ale często, gęsto, potrzebujemy inspiracji gdzie się wybrać, gdy mamy pół soboty wolne, a pogoda za oknem zaprasza do wyjścia gdzieś. Góry Grybowskie zdają się nadal na te bliskie, a nieodkryte. Czy rok 2018 będzie stać pod znakiem eksploracji tych schowanych w dolinach wsi i wędrówek po pustych, beskidzkich szlakach?
Trasa na www.mapa-turystyczna.pl |
Hahahaha, styl betonowo-hacjendowy, uśmiałam się.
OdpowiedzUsuńFajnie, że piszesz o tych górach jako o Łemkowynie. To jest Łemkowyna, ale czasem mało ludzi o tym pamięta.
Owszem. Trzeba rozszerzać ten obszar do faktycznego, wielu się kojarzy, że to tylko te kilka wiosek w powiecie gorlickim i tyle. A Łemkowyna szeroka i długa, a do Rumunii de facto się ciągnie ;)
UsuńAle świetne zdjęcia! U nas zero śniegu :(
OdpowiedzUsuń