Wielkie Błoto - namiastka Estonii w Małopolsce


Spędzałem kolejne godziny w internetowych mapach. Łaziłem to tu, to tam, szukałem ciekawych miejsc. Puszcza Niepołomicka była dla mnie zagadką od zawsze. Pewien lutowy spacer z przyjaciółmi zielonym szlakiem ze Stanisławic do Niepołomic uświadomił mi istnienie czegoś, co nie spodziewałem się, że będzie mi przywodzić w myślach Estonię. Chodziło o pewną łąkę w samym środku lasu. Kiedy wyjaśniła się mi zagadka tej wielkiej plamy na mapie Puszczy i dodatkowo doczytałem, że owa plama jest największym mokradłem w Małopolsce to kwestią czasu było to, że tam pojadę, przejdę i sprawdzę. I takim sposobem poznałem Wielkie Błoto, do spaceru po którym zachęcam.

Wchodzimy od puszczy od strony Szarowa PKP

Wielkie Błoto jest formalnie torfowiskiem, które jest jedną z wielu form podmokłych środowisk. Ma powierzchnię ponad 260 hektarów, a powstało całkiem niedawno, bo w ciągu ostatnich kilku tysięcy lat. Obszar okazał się zagłębieniem, z którego nie mogły swobodnie odpłynąć wody ze starej terasy rzek Wisły i Raby. Wielkie Błoto jest torfowiskiem wysokim (drugi rodzaj to niskie, który w Polsce stanowi 90% wszystkich mokradeł) zatem o podobnym stylu jak te, które spotkamy na północy kontynentu, chociażby w "wyświechtanej tutaj na blogu" Estonii :-)

A tak się wędruje po bagnie : ))

A tak wygląda w lutym, bez śniegu, bez mrozu, za to ze słońcem

Puszczańskie mokradełko jest jeszcze o tyle ciekawe, że zachował się na jego obszarze relikt epoki lodowcowej (niestety, żaden Maniek ani Sid). Mowa o brzozie niskiej, najbardziej na południe wysunięte jej stanowisko w Polsce jest właśnie na Wielkim Błocie. Brzoza niska wygląda jak ta "duża", jest po prostu... niższa i bardziej przypomina sporego rozmiaru krzew o liściach typowych, jak dla brzozy. Idąc jedynym szlakiem wiodącym przez bagno można się na nią (najprawdopodobniej, bo kiepski ze mnie botanik) natknąć.

Taka trójkolorowa flaga
Był piknik pod wiszącą skałą. Tutaj zrobisz piknik pod wiszącym butem i piżamą
Zabudowania wsi Błoto

A jak o szlakach już wspomniałem. Na Wielkie Błoto dostać się to sprawa łatwa. Od północy dostajecie się do polany Sitowiec (samochodem, rowerem, piechotą; lepiej od strony Niepołomic), a od południa wysiadacie z pociągu w Szarowie. Potem kierujecie się na czarny szlak. Nie jest on długi. Liczy sobie niecałe 4 kilometry. Prowadzi urozmaiconymi drogami: od asfaltu, przez drogi bite, leśne, aż po dosłownie błoto wzdłuż granicy brzozowego zagajnika. Nie zmęczycie się, ale na pewno nawdychacie świeżego powietrza! 

"Chmura przeszła bokiem"
Przekaz na "do widzenia" (czytaj to pod krawędzią peronu!)
Źródło: www.mapa-turystyczna.pl

Komentarze

  1. Czy wędrowiec mocno się w tym Wielkim Błocie zapada? Czy jest szansa, by przebyć je suchą stopą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko niewielki fragment (około pół kilometra może) wiedzie typowo po błocie, ale ze względu na skąpstwo opadowe to błoto jest łatwe do przebycie. Zupełnie jakby się szło po zwykłej ścieżce świeżo po deszczu.

      Niestety, ale takich doznań, jak zapadanie się, "pływanie po trawie" pewno już na Wielkim Błocie nie doświadczymy, bo ono systematycznie wysycha od 100 lat z powodu melioracji wód przeprowadzonej w XIX wieku :(

      Usuń
  2. Ooo to ciekawe.. Niepomice niedaleko, a nie znam ich zbyt dobrze. Trzeba sprawdzić.
    Dzieki ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz