Islam "rozebrany", czyli o religii w Albanii
Cerkiew w centrum Tirany. |
Nie jest to typowy kraj muzulmanski, jaki nam podsuwa nasza subiektywna mysl. Nie jest to kraj katolicki, ani prawoslawny. W czasach komunistycznych mial tutaj krolowac "narodowy ateizm". Jednak ten pomysl rowniez spalil na panewce. Co wiec jest z ta religia w tym balkanskim kraju?
"Jedna z niewielu rzeczy, ktora dobrze funkcjonuje w naszym kraju to tolerancja religijna. Nie traktujemy zadnej religii jako lepszej i wazniejszej. Malzenstwa mozna zawierac miedzy wiernymi roznych wyznan. Jestesmy ciekawi swoich tradycji wzajemnie. Zapraszamy prawoslawnych na muzulmanskie swieta i na odwrot. Kiedy katolicy swietuja Boze Narodzenie, to swietuje caly kraj bez wzgledu na religie." Tak wyglada zdanie mieszkancow Tirany na temat zycia religijnego w ich kraju. Brzmi jak utopia. Jak bajka. A jednak!
Najwiecej w Albanii mieszka muzulmanow. Stanowia ponad polowe mieszkancow kraju, a pozostala czesc - chrzescijanie (katolicy i prawoslawni). Jednak wszystko jest tutaj zroznicowane. Polnoc jest zdominowana przez katolikow, poludnie przez prawoslawnych. Najwiecej muzulmanow mieszka w centralnej i poludniowej Albanii.
W samej Tiranie dominuje islam. Meczetow jest najwiecej. W centrum miasta trwa budowa kolejnej swiatyni wyznawcow Allaha - bedzie to wielki meczet, ktory bedzie pelnil role glownej swiatyni w kraju. Jednak na tej samej ulicy, po sasiedztwie znajduje sie juz katedra katolicka, a kilka minut spacerem olbrzymia cerkiew prawoslawna. Ta ostatnia przysparza troche kontrowersji. Obsadzona duza iloscia zlotych elementow nie podoba sie niektorym. Dodatkowym minusem jest to, ze budowa zostala sfinansowana przez Grekow, a ci nie sa przez Albanczykow zbytnio lubiani. (Grecki nacjonalizm gryzie sie z albanska duma narodowa.)
W 1912 roku, kiedy Albania pojawila sie na mapach Europy, duchowni islamscy zgromadzili sie, aby zreformowac islam w Albanii. Burka przestala byc obowiazkowym strojem kobiet. Alkohol nie jest zabroniony. (Co nie oznacza, ze monopolowy jest na kazdym rogu jak w Polsce.) Modlitwy mogly byc odprawiane w pozycji stojacej. Poligamia stala sie zabroniona. Jednak muezini nadal przypominaja 5 razy dziennie o modlitwie z megafonow zawieszonych na rachitycznych minaretach. Ale miasto wtedy nie wpada w paraliz, bo piec razy dziennie modli sie ten kto chce. Najwiecej jest w Albanii sunnitow, choc mniejszosc szyicka i bektaszycka jest widoczna. Zwlaszcza ta druga jest niezwykle interesujaca. Bektaszyci wyznaja wiare synkretyzmu. Lacza w sobie elementy islamu, chrzescijanstwa, zaratusztrianizmu i szamanizmu. Obecnie swiatowe ich centrum znajduje sie wlasnie w Tiranie.
Meczet na placu Skanderbega. Jedyna niezniszczona budowla sakralna w dobie dyktatury Envera Hodzy. |
Wnetrze zabytkowego meczetu. Malowania maja okolo 200-300 lat. |
"Narodowy ateizm" nie przypadl Albanczykom do gustu. Enver Hodza zrownal z ziemia niemal wszystkie miejsca kultu religijnego w kraju. Ale mieszkancy nadal potajemnie praktykowali wiare swoich przodkow. Ateistow i osob bezwyznaniowych jest tutaj niewiele. Kazdy siebie tutaj zalicza do jakiejs religii. Bez wzgledu na to, czy praktykuje wiecej lub mniej.
Kosciol katolicki rowniez przyjal forme bardzo swoista. W kosciolach jest pelno ludzi, ktorzy jednak nadal nie wiedza zawsze jakie gesty wykonac, jaka kwestie podczas Mszy powiedziec. Pomocne zdaja sie spiewniki i broszury z rozpisanymi elementami nabozenstwa. (Dla mnie bardzo przydatne. Przynajmniej sobie pospiewam, skoro nie rozumiem kazania na Mszy.) W kosciolach dominuja mezczyzni. Jest ich niewiele wiecej niz kobiet. Chociaz te drugie nie sa dyskryminowane. Dziewczyny moga zostac "ministrantkami". Niektore kobiety moga rozdawac Komunie podczas Mszy. Postac Matki Teresy z Kalkuty (Tak, byla Albanka.) przewija sie wszedzie. Jej motyw jest na ikonach, obrazach, a nawet na Drodze Krzyzowej. I ten zywiol podczas Mszy Swietej! Wszyscy sa zapatrzeni, bo idzie ministrant z kadzidlem. Kazdy conajmniej 10 osobom podaje znak pokoju. Ojcze Nasz z uniesionymi rekami. Po Mszy ksiadz wychodzi do ludzi, aby sobie porozmawiac. Chcialoby sie taki zywiol zobaczyc w naszych, polskich kosciolach. My chyba juz jestesmy znudzeni i przyzwyczajeni do ziewania. W Albanii to jest wiecznie dla nich nowe.
Katedra katolicy przy bulwarze Joanny D'Arc. |
Jedno z wielu wizerunkow Matki Teresy w Tiranie. |
Jedna rzecz mnie zaskakiwala tutaj. Jedno z pierwszych pytan, jakie dostaje od nowopoznanej osoby: "Jaka jest twoja religia?". I to albanskie zdziwienie, gdy mowie, ze w Polsce praktycznie wszyscy to katolicy oraz, ze nie ma takiego zroznicowania religijnego jak tutaj. I to moje polskie zdziwienie, gdy nawet na ulicach Tirany mijam Swiadkow Jehowy stojacych z plakatami i zagadujach ludzi. Chociaz. To juz nawet nie jest zdziwienie. To codziennosc w tym multireligijnym kraju.
razi w oczy "wyznawcy mahometa" ... przeciez muzlumanie nie "wyznaja" mahometa....
OdpowiedzUsuńOwszem, w pewnym sensie go wyznają, wierząc, że jest najważniejszym, najświętszym i ostatecznym posłańcem bożym. Wyznanie wiary muzułmańskiej to jedno zdanie: "Nie ma boga prócz Allacha, a Mahomet jest jego prorokiem”.
UsuńCiekawe czy bardzo by się zdziwili slysząc że ktoś jest ateistą...
OdpowiedzUsuń"Córka komunisty?" to tylko przypuszczenie. Raczej byliby zainteresowani tym na czym polega ateizm;-)
UsuńPytanie z tą wiarą uciążliwe jak te które ponoć pada w Iranie. Czy lubisz USA?
OdpowiedzUsuńMoje pytanie lepsze, bo nie jest zero-jedynkowe. A w Iranie to albo kłamać albo bawić się w dyplomatę;)
UsuńNiesamowita jest ta wielokulturowość Bałkanów. Osmani zrobili swoje - nie da się ukryć.
OdpowiedzUsuńPrawda. Nie taki Osman straszny jak go malują.
UsuńDokładnie o tym samym pomyślałam, da się żyć obok siebie pomimo różnych wyznań
UsuńWarto uczyć się o innych religiach, najgorsze są stereotypy, sam z nimi walczę.
OdpowiedzUsuńTo jest szalenie ciekawe! Stąd niektórych Polakow ciężko mi zrozumieć;-)
Usuńprzed upadkiem Jugosławii i radykalizacją nastrojów narodowościowych w Bośni było podobnie, że różne wyznania ze sobą współgrały. ja z drugiej strony mam inne ciekawe doświadczenie właśnie z Tirany: poznałam jednego Albańczyka przez coucha, który sporo opowiadał mi o Bogu, o kościele, o tym, że jest to odmiana chrześcijaństwa z USA etc. dzień później kumpela, z którą byłam spytała się mnie: nie sądzisz, że on należał do jakieś sekty? jak to przemyślałam, to w sumie by pasowało...
OdpowiedzUsuńProtestanci są wszędzie. Nie gryzą:-)
UsuńBardzo ciekawy post!
OdpowiedzUsuńDzięki! Polecam się na przyszłość!
Usuń